Wiele ustnych przekazów z dawnych czasów spisano w formie kronik w kilku zmitologizowanych wersjach. Szczęśliwym trafem dotrwały one do naszych czasów, tkwiąc przez tysiąc lat zamurowane w skalnych świątyniach Tunhuangu w Turkiestanie Wschodnim, który w tamtych czasach był pod kontrolą tybetańską.
Istnieje tradycja oparta na tekście indyjskiego pandity Szankara Pati, żyjącego w IV wieku p.n.e., 100 lat po śmierci Buddy, wywodząca pochodzenie ludzkości tybetańskiej od króla Rupati, wodza armii Kaurawow, który przegrawszy bitwę, uciekł ze swoimi zwolennikami za Himalaje.
Popularna mitologia tybetańska głosi, że protoplaści mieszkańców, jak i sami władcy Dachu Świata nie byli istotami ludzkimi. Pochodzą oni ze związku Bodhisattwy Współczucia Czenreziga, inkarnowanego jako czerwona małpa i białej olbrzymki-kanibalki Sinmo. Mieszkali oni koło czwartej świętej góry Tybetu zwanej Gonpo Ri wznoszącej się na wysokość ok. 800 m nad miasteczkiem Cetang w Jarlungu. Region ten zwany jest "Kołyską Tybetu", tu bowiem rozpoczęła się wspaniała cywilizacja Kraju Śniegu. Na górze tej znajduje się święte miejsce zwane Bego, czyli Drzwi do Tajemnej Doliny Gonpo Ri. Jest to wejście do sekretnego raju, które w przyszłości zostanie otwarte przez właściwego lamę. Na tej górze pod samym szczytem, na wysokości 4060 m n.p.m. znajduje się Jaskinia Małpy, gdzie według mitologii zamieszkiwała legendarna małpa i groźna dzika olbrzymka. Ich sześcioro dzieci dało początek sześciu klanom tybetańskim. Małpą był inkarnowany, odrodzony ponownie sam bodhisattwa Czenrezig, opiekun i strażnik Tybetu, który przepełniony współczuciem i pragnieniem działania dla dobra innych poświęcił się, by istoty żyjące w tym kraju osiągnęły oświecenie. Jako olbrzymka natomiast inkarnowała się Dolma, żeński bodhisattwa macierzyńskiej miłości i współczucia.
Inna tybetańska mityczna opowieść dotyczy pochodzenia Njatri Gempo-pierwszego króla Tybetu, założyciela dynastii jarlungskiej. Wywodził się on z klasy półboskich istot Theurang, zwanych Masangami. Działo się to w czasach, kiedy pierwsi ludzie zaczęli zasiedlać Tybet, a krajem tym rządziło "Dziewięciu Braci Masangow". Rodzaj ludzki zaczął się poszerzać, niektórzy zaczęli zadawać się z Masangami, zdobywali ich broń, narzędzia, walczyli z nimi i godzili się z nimi. Przyszły król tybetański wywodził się właśnie od tych półboskich Theurangów. Według najbardziej tajemnej tradycji bon (religii przed buddyjskiej)miał się on urodzić w kraju Pulo z tubylczej kobiety i był najmłodszym z siedmiu braci. Ponieważ miał tak długi język, że mógł nim zasłonić całą twarz, płetwiaste palce i dziki wygląd oraz posiadał moce magiczne, potężni kapłani bonpo z Pulo wypędzili go po odprawieniu odpowiednich, stosownych ofiar i rytuałów umożliwiających wygnanie półboga klasy Theuranga do Tybetu.
W Jarlungu wygnaniec zstąpił z nieba po sznurze i stanął na szczycie święte góry Ala Szampo. Manifestując w ten sposób swoją boskość i nadnaturalne siły, został okrzyknięty królem przez zgromadzonych tam dwunastu przywódców koczowników, pasterzy i mędrców. Jego pochodzenie i niezwykłe właściwości zyskały uznanie i został przeniesiony na ich własnych barkach na drewnianym tronie. Od tego zdarzenia wywodzi się jego imię - Njatri Cenpo, "Mocarz na Tronie z Karków."
Kolejni królowie Tybetu - aż do ósmego, zabitego podstępem, gdy zdjął magiczną zbroję i w ten sposób utracił swe cudowne zdolności, także pojawiali się w Tybecie, schodząc na ziemię za pomocą sznura lub po snopie światła, a po śmierci w ten sam sposób wracali do nieba. Dlatego nazywano ich LhabTsan-Po - Boski Mocarz lub Lha's Ras "Boski Syn". Inny przekaz mówi, że ósmy król, walcząc, zamachnął się mieczem nad głową i przypadkowo przeciął sznur (snop światła), który go nigdy nie opuszczał. Utraciwszy boskość, łączność z niebem, padł martwy, śmiertelny miedzy śmiertelnikami. Na miejsce jego pochówku wybrano dolinę Czongja, gdzie później również grzebano jego następców.
Inna z kolei legenda opowiada dzieje powstania kraju Dachu Świata. W zamierzchłych czasach nad krajem dominowały cudowne śnieżne góry, poniżej kwitły laki i rosły lasy, a w dole ziemię pokrywał wielki ocean. Wraz z biegiem czasu wody spłynęły do południowego oceanu i wyłonił się ląd. Ziemia zaludniła się, w lasach szczęśliwie żyły małpy, ptaki i inne zwierzęta. Potem zgodnie z prawem zmian drzewa stawały się coraz rzadsze, a bogini ziemia przybrała nowe oblicze. Następnie każda żywa istota została przypisana swojemu miejscu zgodnie z prawem karmana: śnieżna pantera - śniegom wysoko na szczytach, jeleń - płaskowyżom, tygrys - wyżej położonym lasom, dziki jak - wyższym partiom gór, sęp - strzelistym turniom, a ryby wyżej położonym jeziorom. Niech wszystko trwa jak dawniej i niech panuje dostatek!
Legendę nadesłał Szamas
poniedziałek, 12 lipca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz