sobota, 24 kwietnia 2010

TANCERZE ZE STANTON DREW

Wiele lat temu środek lata przypadał w sobotę, urządzono weselisko by radośnie uczcić okazję zaślubin. Gdy nadeszła noc, o północy, skrzypek powiedział, że już więcej nie zagra gdyż zaczął się Dzień Pański (niedziela). Ale panna młoda puszyła się, że ona chce tańczyć nawet gdyby przez to poszła do Piekła zamiast muzykanta. W tym momencie wystąpił radośnie ubrany skrzypek i z wielką chęcią spełnił życzenie zgromadzonych. Dużo później, gdy wszyscy byli już wykończeni, poprosili go by przestał, ten jednaj odmówił, a oni nie mogli przestać tańczyć! Rano na polanie nie było żywej duszy, zamiast tego stało tam mnóstwo dziwnych kamieni, które można tam zobaczyć po dziś dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz