sobota, 16 maja 2009

WĄŻ O OŚMIU GŁOWACH

Czy kiedykolwiek słyszeliście opowieść o wężu o ośmiu głowach? Jeśli nie, to ja wam ją opowiem. Jest ona dosyć długa, i musimy się mocno cofnąć w czasie, do samych początków świata.
Po stworzeniu świata władanie nad nim objął bardzo potężny duch, a gdy nadszedł jego koniec, władzę nad światem podzielił pomiędzy swoje dzieci, dwóch chłopców i dziewczynkę.
Dziewczynka nazywała się Ama i jej domeną stało się słońce. Najstarszy syn, o imieniu Susano objął we władanie morza, młodszemu natomiast, którego imienia nie pamiętam, otrzymał księżyc. Księżycowy chłopiec zachowywał się jak należy, i gdy księżyc jest w pełni, nadal możesz ujrzeć jego wiecznie rozradowaną twarz. Susano zaś był bardzo zły i rozczarowany tym, że jedyne co otrzymał, to zimne i mokre wody. Popędził więc ku gwiazdom, wpadł do przepięknej komnaty wewnątrz słońca, gdzie jego siostra siedziała ze swymi służkami obszywając ubrania srebrem i złotem, wyłamał wrzeciona, podeptał ich pracę, narobił tyle bałaganu ile mógł, co na śmierć przeraziło biedne służki. Podobnie i Amę, która uciekła tak szybko, jak tylko potrafiła, i ukryła się w górskiej jaskini pełnej skał i ostrych występów. Gdy tylko wpadła do jaskini i zamknęła za sobą drzwi, świat ogarnął czarny jak smoła mrok. Stało się tak, gdyż była duchem władającym słońcem i wedle swego wyboru mogła sprawić by świeciło lub nie. I faktycznie, niekiedy ludzie powiadają, że światło słoneczne to nic innego jak jasność jej świetlistych oczu. Tak czy inaczej jej zniknięcie było wielkim kłopotem. Cóż można było zrobić by światło znów zajaśniało? Próbowano wszystkiego. W końcu, ze względu na to, że była bardzo ciekawska i musiała wiedzieć o wszystkim co się dzieje, inne duchy obmyśliły plam. Otóż zorganizowały tańce zaraz przy wejściu do jaskini.
Gdy Ama usłyszała odgłosy tańców, śpiewy i śmiechy, nie mogła się powstrzymać przed uchyleniem drzwi i spojrzeniem na zabawę jaką miały inne duchy. I na to właśnie tylko czekano. ”Spójrz tutaj!” zakrzyknęły duchy, ”Popatrz, jest wśród nas nowa istota i to piękniejsza od ciebie” i ustawiły przed jej obliczem lustro. Ama nie wiedziała, że twarz, którą widzi jest jedynie odbiciem jej własnej. Coraz bardziej ciekawa kim jest ta nowa, zaryzykowała i wychyliła się przez drzwi. W tym momencie inne duchy, które pochowały się za okolicznymi głazami, ją pochwyciły i przytrzymały. Widząc, że podstępnie ją wywabiono z jaskini i dalsze dąsy nie mają sensu, Ama zgodziła się powrócić na słońce by jak wcześniej oświetlić ziemię. Jej brat został ukarany i odesłany w niełasce, gdyż życie z nim naprawdę nie było bezpieczne. Stało się. Kara Sousy nałożona została do ostatnich jego dni. Został wygnany ze społeczności duchów, z przykazaniem, by nigdy więcej się nie pokazywał.
Tak oto, biedny Sousa usunięty z kraju duchów, musiał przenieść się na ziemię. Pewnego dnia, podczas przemierzania rzeki, ujrzał starca i staruszkę, strasznie płaczących i obejmujących swą młodą córkę. ”Co się stało?” spytał Sousa. ”Och!” powiedzieli, a ich głosy były zduszone szlochem, ”kiedyś mieliśmy osiem córek. Lecz na moczarach, niedaleko naszej chatki, żyje ogromy Wąż o Ośmiu Głowach, który przychodzi raz do roku i zjada jedno z naszych dzieci. Została nam, już tylko jedna córka, a dziś ma przyjść Wąż by ją pożreć, a wtedy już żadna nam nie pozostanie. Prosimy panie! Możesz coś zrobić by nam pomóc?” ”Oczywiście,” odparł Sousa, ”będzie to nawet dosyć proste. Nie smućcie się więcej. Jestem duchem i ocalę waszą córkę.” Nakazał im, by uwarzyli trochę piwa, i pokazał, jak zbudować palisadę z ośmioma wejściami, z drewnianymi stojakami przy każdym z nich. Na każdym stojaku miała stanąć wielka kadź z piwem. Wszystko to zrobiono, a gdy tylko prace dobiegły końca, Sousa poinformował ich, że zbliża się Wąż. Był tak wielki, że jego ciało zapełniło osiem wzgórz i osiem dolin, gdy się tak wił w pobliżu. Jako, że miał osiem głów to i miał osiem nosów, które wyczuwały wszystko osiem razy szybciej niż inne stworzenia. Wyczuwszy z wielkiej odległości piwo najpierw skierował się ku nim, wpełzł do ogrodzenia, każdą z głów włożył do jednej z kadzi, i zaczął pić. Pił aż ich nie zrobiły się suchutkie. Wtedy wszystkie głowy opadły, i Wąż zasnął. Sousa wskoczył z dziury gdzie się krył, dobył miecza i odciął kreaturze wszystkie łby, a ciało porąbał na drobne kawałki. Gdy to robił, ostrze jego miecza zazgrzytało uderzając w coś twardego. Teraz, gdy Wąż był martwy, nie było już problemu z podejściem do ciała i sprawdzeniem cóż to mogło być. Okazało się, że był to miecz cały inkrustowany drogimi kamieniami, najpiękniejszy miecz jaki Sousa kiedykolwiek widział. Sousa zabrał miecz i poślubił ocaloną córkę. Był dla niej bardzo dobry, chodź wcześniej był taki niemiły dla swej starszej siostry. Resztę swych dni spędzili w pięknym pałacu zbudowanym dzięki ich determinacji. Razem z nimi zamieszkali rodzice dziewczyny.
Gdy starzy rodzice, ich córka i Sousa umarli miecz został przekazany ich dzieciom, potem wnukom. Teraz należy do Cesarza Japonii, który jest dla niego jednym z jego największych skarbów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz