sobota, 23 maja 2009

CZŁOWIEK I KRUKI

Legenda Anishnabe (Anishinabe) autorstwa Charlesa Philipa Whitedoga, Ojibway

Razu jednego pewien człowiek z zadowoleniem obserwował latające w pobliżu, skrzeczące z radością czarne Kruki. Tak bardzo czuł się z tego powodu szczęśliwy, że sam chciał wspiąć się na drzewo, by tylko móc być bliżej nich. Przez wiele miesięcy Kruki ignorowały człowieka, ale w końcu, jeden z nich podleciał do pobliskiego drzewa i usiadł tuż obok człowieka.
Jakież było zdumienie gdy ptak przemówił do człowieka pytając, "Od dłuższego czasu się nam przyglądasz. Próbowałeś się do nas zbliżyć. Dlaczego?"
Człowiek odpowiedział, "Nie mam złych zamiarów . Jestem oczarowany tobą i twoimi krewnymi. Raduję się gdy się bawicie, skrzeczycie i tak bardzo bym chciał nauczyć się waszego języka by móc was lepiej rozumieć."
Wtedy Kruk rzekł, "Jesteśmy zaszczyceni, że chcesz nas poznać, o ile nas nie skrzywdzisz nauczymy cię naszego języka."
Przez wiele miesięcy Kruki uczyły człowieka swego języka i tego jak Kruki żyją. Człowiek stał się w dziedzinie wiedzy o Krukach ekspertem. Wiele Kruków ujrzało w człowieku przyjaciela.
Pewnego dnia, starszy Kruk lecąc wysoko nad człowiekiem, upuścił orzech włoski wprost na głowę człowieka. Uczynił to celowo, a inne Kruki niemal pospadały z gałęzi tak mocno się z tego śmiały. Kruk, który leciał śmiał się tak bardzo, że rozbił się o ziemię tuż przed człowiekiem.
Człowiek był zły i bolało go to, że zrobiono z niego pośmiewisko. Spytał więc Kruka leżącego przed nim, "Dlaczego się mnie czepiacie."
Kruk przestał się śmiać i spoważniał. "Myśleliśmy, że rozumiesz nas, ale najwidoczniej się myliliśmy. Jeśli byś rozumiał, wiedziałbyś, że nie kpimy z ciebie... no dobrze, może trochę, ale w taki właśnie sposób się bawimy. 'Bawimy się' z tobą i to tyle. Nie robimy tego na poważnie. Powinieneś lepiej nas znać."
Człowiekowi zajęło trochę czasu zrozumienie tego, ale po tym czasie, i po kilku kolejnych figlach, jakie ptaki mu zrobiły, sam też odpłacił im kilkoma "równie niezłymi". Czas im mijał na dobrej zabawie, a człowiek stawał się coraz bliższy Krukom.
Wtedy miało miejsce inne zdarzenie. Młody Kruk zleciał z nieba i dziobnął człowieka w głowę. Potem inny młody Kruk zrobił to samo. Człowiek przebiegł przez pole do lasu, lecz Kruki ścigały go dalej i bardzo sprawnie bardzo szybko latały pośród drzew dalej zamęczając człowieka. W końcu dwa z nich zatrzymały się i zaczęły krzyczeć na człowieka bardzo przykrymi słowami.
I znów człowiek nie rozumiał tego, ale wiedział, że oba Kruki były bardzo wściekłe, więc zdecydował opuścić Kruki zostawiając je samym sobie.
Gdy powrócił do swej rodzinnej wioski, opowiedział wszystkim o swoich przygodach i o tym, czego nauczył się o Krukach. Jedni słuchali z zainteresowaniem, inni sobie pomyśleli, że człowiek ten był głupcem, skoro spędził czas na poznawaniu Kruków. Chciano nadać człowiekowi nowe imię "Czarne Pióro" ze względu na jego bliskie związki z ptakami, ale ten sprzeciwił się i powiedział, "Już nie jestem członkiem społeczności Kruków."
I wtedy ponad głowami ludzi odezwały się skrzeczący dźwięk samotnego Kruka. Niektórzy ludzie spojrzeli w górę i wielce się zdziwili, że mogli zrozumieć Kruka, inni tylko rozglądali się wokoło, gdyż nie słyszeli niczego poza skrzekiem. Kruk przemówił do człowieka tymi słowami, "Prawdą jest, że jesteś nam bliższy niż jakikolwiek Anishinabe (Człowiek) kiedykolwiek był. Jesteś nam bliski, ale nadal nas w pełni nie rozumiesz. Proszę cię byś do nas wrócił, bardzo za tobą tęsknimy."
Czarne Pióro poszedł za Krukiem ale nagle zatrzymał się na skraju wsi. Rozejrzał się czy inny Anishinabe nie może go usłyszeć i zapytał Kruka, "Dlaczego prosisz mnie bym wrócił, podczas gdy dwa Kruki walczyły ze mną i były dla mnie złośliwe."
"Kruk przysiadł u stóp Czarnego Pióra i powiedział, "Sam widzisz jak niewiele nas rozumiesz. Dwa młode Kruki z tobą nie walczyły dlatego, że jesteś Anishinabe, a ponieważ zaakceptowały cię jako członka społeczności Kruków. Powinieneś wiedzieć, że także między sobą walczymy. To jest nasz sposób życia. Zamiast dąsać się i odchodzić, powinieneś się im odwzajemnić."
Czarne Pióro stał w ciszy, po czym powiedział, "Wiele jest rzeczy, których u Kruków nie rozumiem. Być może zbyt się różnimy, by kiedykolwiek się zrozumieć. Powinienem wrócić do swoich ludzi we wsi."
Kruk wstrząsnął głową i powiedział, "To twój wybór, ale powtarzam ci, że stałeś się bliższy społeczności Kruków niż ludziom Anishinabe. Chcesz nas porzucić tylko dlatego, że nas wciąż nie do końca rozumiesz?"
Czarne Pióro odpowiedział, "To jest beznadziejne, jakże mógłbym kiedykolwiek was zrozumieć, jeśli nawet nie potrafię latać!"
Tysiące śmiechów wybuchło ze wszystkich okolicznych drzew i Czarne Pióro zorientował się, że cała społeczność Kruków przysłuchiwała się im siedząc w ukryciu.
"Oczywiście, że nie potrafisz latać. Ty jesteś Anishinabe a my Krukami. Ale zaakceptowaliśmy cię jako jednego z nas. Bawimy się z tobą. Walczymy. Kochamy cię i chcemy byś wrócił. A także zalecamy ci, byś nie próbował latać jak my, bo wtedy, nie będziesz ani Anishinabe ani Krukiem, lecz kimś innym. Lubimy cię jako Anishinabe, który nas Kruki rozumie. Dołącz do nas lub nie, decyzja należy do ciebie."
Czarne Pióro wrócił do wioski Anishinabe, pożegnał się ze wszystkimi, gdyż zdecydował się żyć pośród Kruków. Poczym opuścił wieś. Ludzie Anishinabe odprowadzili go, a nad ich głowami krążyło tysiące Kruków.
Wtedy z wysoka stary Kruk upuścił skorupę orzecha wprost na głowę Czarnego Pióra. Wszystkie Kruki zaczęły się głośno śmiać, a ludzie Anishinabe śmiali się także.
Czarne Pióro zaśmiał się, spojrzał w górę na starego Kruka i powiedział, "Niezłe to było."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz