Legenda Anishnabe (Anishinabe)
Wiele, wiele lat temu, gdy Świat był jeszcze nowy, była sobie piękna rzeka. Ryby w ogromnej liczbie w niej pływały, a jej wody były tak czyste i słodkie, że wszystkie zwierzęta przychodziły do niej by zaspokoić pragnienie.
Olbrzymi łoś usłyszał o rzece i także przyszedł się napoić. Ale był tak wielki, i pił tak wiele, że wkrótce poziom wody zaczął się znacznie obniżać.
Zmartwiły się tym bobry. Wody wokół ich żeremi znikały. Wkrótce ich dom zostanie zniszczony!
Także szczury piżmowe były pełne obaw. Co zrobią jeśli woda zniknie? Jak będą żyć?
Martwiły się i ryby. Inne zwierzęta mogły przecież żyć na lądzie jeśli woda wyschnie, lecz nie one.
Wszystkie zwierzęta zaczęły się zastanawiać jak odciągnąć od rzeki łosia, lecz on był tak wielki, że bały się podjąć jakiejkolwiek próby. Nawet niedźwiedź się go obawiał.
W końcu mucha stwierdziła, że mogłaby spróbować go przepędzić. Inne zwierzęta tylko się zaśmiały drwiąc z niej. Jakże niby maleńka mucha pokonałaby gigantycznego łosia? Mucha nic nie powiedziała, ale jeszcze tego dnia, jak tylko pojawił się łoś, zaczęła działać.
Wylądowała na przedniej nodze i mocno go ugryzła. Łoś silnie tupnął nogą, a za każdym razem, gdy tupał zapadał się grunt, a w to miejsce napłynęła woda. Potem mucha zaczęła skakać po całym ciele łosia, gryząc go i gryząc i gryząc póki łoś nie wpadł w szał. Z wściekłością zaczął biegać wśród rzecznej roślinności, wstrząsając łbem, tupiąc prychając i sapiąc, lecz nie potrafił się pozbyć natrętnej muchy. W końcu łoś uciekł znad rzeki i nigdy nie powrócił.
Mucha była dumna ze swego czynu, i przechwalała się przed innymi zwierzętami.
"Nawet ktoś malutki może pokonać siłacza, jeśli użyje do tego swego rozumu. "
sobota, 23 maja 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz