piątek, 22 maja 2009

JAK ŻONA KUROPATWY ZMIENIŁA SIĘ W OHARA, I DLACZEGO MA CZERWONE STOPY I PIÓRA

Legenda Algonquinów

[OHAR – gatunek kaczki (przyp. tłum.)]

N'karnayoo, dawno temu, był myśliwym, który żył w lesie. Miał brata, który był tak mały, że mieszkał w pudełku, a kiedy do niego wchodził, większy brat zamykał je z największą ostrożnością, żeby złe duchy (Mitche-hant) nie mogły go z niego wydobyć.
Pewnego dnia myśliwy wracając do domu ujrzał bardzo piękną dziewczynę siedzącą na skale nad rzeką, która robiła mokasyny. Będąc w kanu podpłyną spokojnie i cicho by ją złapać, lecz ona zobaczyła jak podpływa, skoczyła do wody i zniknęła. Po powrocie do swej matki, która żyła na dnie rzeki, ta nakazała jej wrócić do myśliwego i zostać jego żoną; "od teraz," powiedziała matka, "należysz do niego."
Myśliwy zwał się Mitchihess, i był Kuropatwą. Kiedy dziewczyna przyszła do jego wigwamu, nie było go. Przygotowała więc wszystko na jego powrót, robiąc łoże z konarów. W nocny myśliwy wrócił z upolowanym bobrem, którego podzielił, i połowę ugotował na kolację, a resztę odłożył. Rano, gdy dziewczyna się obudziła nie było ani myśliwego, ani pozostałej połówki bobra. Tej nocy Mitchihess wrócił z innym bobrem, i wszystko się powtórzyło. Wtedy ona postanowiła odkryć co takiego tu się działo.
Ułożyła się do snu, z jednym okiem otwartym. Myśliwy cicho się podniósł i ugotował pozostałą połówkę bobra, wziął kluczyk (Apkwosgehegan), otworzył pudełko i wyjął małego, czerwonego karła by go nakarmić. Wyciągnąwszy człowieczka, zamknął pudełko i położył się spać. Malec zjadł całą połówkę bobra, a zanim myśliwy odłożył go do pudełka, umył go i wyczesał mu włosy, które jak się wydawało, zachwycały go.
Następnego rana, gdy mąż wyszedł, żona odnalazła kluczyk, otworzyła pudełko i a i znalazłszy, że to otworzyło pudełko i powiedziała malcowi by wyszedł. Ten przez dłuższy czas odmawiał, chociaż ona obiecała go umyć i uczesać. Po długich namowach wyjrzał, a ona go wyjęła. Ale kiedy go dotknęła, jej ręce stały się czerwone, choć nie przejęła się tym, myśląc, że później to zmyje. Ale cóż to! Kiedy go czesała, do domu weszła ohydna istota, straszny diabeł, który złapał małą istotkę porywając ją.
Dziewczyna strasznie się wystraszyła. Próbowała umyć ręce, ale czerwień pozostała. Kiedy w nocy wrócił jej mąż, żona mogła niczego udawać, bo gdy on zobaczył na rękach czerwień, wszystkiego się domyślił. Gdy zobaczył co się wydarzyło, chwycił łuk, chcąc ją zbić. Gdy dziewczyna to zobaczyła, uciekła do rzeki, do domu, myśląc, że gdy skryje się pod wodą, uchroni to ją przed śmiercią z rąk męża. Lecz gdy tylko wskoczyła do wody, zmieniła się w Ohara. Od tego dnia czerwone plamy na łapach i piórach, są cechą charakterystyczną tych kaczek.

1 komentarz:

  1. Hm, po przeczytaniu tej legendy skojarzyła mi się inna: " Dlaczego bocian ma czarną łatę na grzbiecie".

    OdpowiedzUsuń