poniedziałek, 18 maja 2009

OPOWIEŚĆ Z HAWAJÓW

za Gildia miłośników fantastyki (http://www.fantasy.dmkhost.net/)

W mule, najstarszym tworzywie ziemi, narodził się męski Kumulipo – Źródło Głębokiej Ciemności, i kobieca Po’ele Ciemność. Oni to stali się rodzicielami życia w morzu i roślin lądowych. Urodzili korale, poczwarki, robaki ziemne i rozgwiazdy, pierwszą dziką kaczkę i ostrygi, meduzy i kraby, małże jadalne i morskie ślimaki, muszle oraz gąbki w morzu, paprocie na lądzie. Trawa morska, wodorosty i zioła, a zwłaszcza mięta, żywiły się wodą i ziemią, i rozrastały się bujnie. I ciągle była jeszcze noc.
Tak minął pierwszy dzień stworzenia. W drugim dniu stworzenia narodziła się następna para: męski Pouliuli – Głęboka Ciemność, i żeńska Powehiwehi – Ciemność z Pasmami Jasności. Stali się oni z kolei życiodawcami ryb i zwierząt morskich. Już wtedy rosły rośliny taro, smaczne jam i upajająca winorośl. Ale wciąż jeszcze roztaczała się wkoło nieprzenikniona ciemność.
Następnego dnia narodził się męski Po’el’ele – Ciemna Noc, z małżonką Pohaha – Noc przed Świtem. Poczęli oni całą masę drobniutkich żyjątek, które odtąd zapełniały ruchem i śpiewem czarne czeluści nocne. Były to korniki, mole, pszczoły ważki, koniki polne, muchy i inne owady. Zrodzili też jajka, a z nich wykluły się najrozmaitsze ptaszki wysp południowych. Wykluły się też wielkie albatrosy, poważne czaple i inne ptaki morskie. Już blisko było świtanie, ale wciąż noc jeszcze trwała.
Teraz przyszedł czas na narodziny Popanopano i jego żony Polalowehi. I wyszły z morza wielkie stworzenia pełzające, zajęły wolny ląd i składowały w nim jaja. W miarę jak ustalała się linia brzegowa, składacze jaj osiedli na suchym gruncie. Powstały wtedy żółwie i okazałe homary. Zaroiło się życie w przeschłym mule i miękkiej jeszcze ziemi.
Teraz poczęła się rodzić para Pokanokano – Kopacz Nocy i Polaouli. To wtedy zjawiła się świnia. Ryła ona ziemię pod uprawę taro i cała rola zakwitła. Szóste stadło to Pohiolo - Ginąca Noc i Pone’aaku – Odpełzająca Noc. Dało ono życie szczurom i wszelkim innym gryzoniom, które ryły nory, jadły pędy taro i gryzły z zapałem łupiny. Ciemności nieznacznie już zanikały. Ale jeszcze panowała noc. Pone’aaku – Ustępujący Nocy, i Poneiemai – Brzemienna Noc, urodzili psy bez sierści, zupełnie bezbronne wobec zimna i gorąca. Ziemia się zazieleniła.
I wreszcie Pokinikini i Pohe’enalu stali się rodzicami następnego życia, najcudowniejszego: człowieka. Noc ustąpiła z chwilą zakwilenia pierwszego ludzkiego niemowlęcia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz