poniedziałek, 18 maja 2009

MIT O SYZYFIE

za Gildia miłośników fantastyki (http://www.fantasy.dmkhost.net/)

Syzyf był królem. Syzyf był lubiany przez bogów i zapraszany przezeń na uczty. Podczas takich uczt zabierał ze stołu nektar i ambrozję, lecz Zeus patrzył na to wszystko z przymrużeniem oka. Niestety, pewnego dnia, na uczcie Syzyf usłyszał boską tajemnicę – kto ją wyjawi – zginie. Syzyf jednak nie przejął się tym i wyjawił tajemnicę ludności, za co bóg bogów zabił go; była to śmierć zwyczajna, bez kary, jednak Syzyf, wiedząc dobrze, co go czeka, za życia jeszcze zakazał żonie chować go – w starożytnej Grecji wierzono, że jeżeli nie pochowa się ciała, dusza nie będzie mogła odejść. Syzyf przekonał zatem Zeusa, aby ten na chwilę zesłał go na ziemię, wtedy on rozprawi się ze straszną żoną i wróci – Zeus uległ jego prośbom i już po chwili Syzyf znowu stąpał po ziemi. Nie w głowie mu było karanie żony i po prostu ulotnił się z królestwa i przestał pokazywać się publicznie.
Mijały lata, o Syzyfie zapomniano, lecz podczas jednej z uczt boskich Hefajstos wspomniał o nim, więc Hades, brat Zeusa wysłał Tanatosa, boga śmierci, aby przyprowadził tu sprytnego króla. Tanatos poleciał do siedziby Syzyfa, gdzie został uwięziony. Mijały tygodnie, a Tanatos nie wracał, więc w końcu Hades spytał się brata, gdzie jest jego bożek. Tym razem Zeus postanowił wysłać Hermesa, boga handlarzy i żeglarzy. Kiedy zaś owy bóg przyleciał do zamku, uwolnił Tanatosa, który jako pierwszego uśmiercił Syzyfa. Zeus skazał króla na tyle czasu w Tar-tarze, ile jest potrzebne na wtoczenie wielkiego głazu na stromą skałę. Nie byłoby to takie straszne, lecz kamień, kiedy był już prawie na szczycie osuwał się na dół, i Syzyf musiał zaczynać od początku. Oto, co spotkało człowieka przeciwnego bogom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz